"PROFANACJA ŚWIĘTEJ SOFII"
Poczytajcie o Nessebarze - miejsce jest przesiąknięte historią i zabudowane z każdej strony zabytkami. Jest jednak pewien mankament- zabytki owe nie są w żaden sposób chronione. Tak, owszem, niektóre z nich są poddawane renowacji, rekonstruuje się łuki nad wejściami, czy elewację, co chciałbym pokazać na kolejnych zdjęciach, ale również pozwala się wszędobylskim turystom na wspinaczkę po wystających kamieniach, przechadzki po murach czy wejścia na prezbiteria dawnych świątyń, co zobaczyć możecie na tym zdjęciu, choć o celu jego powstania za chwilę napiszę, z goła innym niż temat mojej tymczasowej bulwersacji. Reasumując - brak jakiegokolwiek nadzoru spowoduje, że Rusek, który wczoraj spacerował po ścianie nawy bocznej tej pięknej niegdyś świątyni jutro może być mocno zdziwiony, że ekipa sprzątająca ładuje do naczepę stertę gruzu. Po czym znajdzie sobie ów pan z okolic Moskwy inny, zabytkowy murek, po wejściu na który poczuje się jak pan i władca na krańcu świata. A teraz uff, wdech, wydech. Dobrze, już się uspokoiłem. Zdjęcie przedstawia ruiny cerkwi świętej Sofii oraz kawałek przylegającego doń placyku z zabudową. Ten sam motyw, z tego samego miejsca uchwycił pewien malarz. Wydruk jego akwareli (tak, ślepy byłem, mea culpa) zakupiłem, i jak wydrukuje zdjęcie będę miał porównywalne widoczki. Jeden za 5, drugi za 40 zł.